LBR Rally Series

Nie dawno pisaliśmy wam o tym jakie to obawy mają organizatorzy mistrzostw o obecne potwory z Grupy B i ich przyszły rozwój, cóż Argentyna pokazała że nie bez podstawnie tak sądzą. Jeśli ktoś przyjechał na ostatnią metę przywitać zwycięzcę rajdu to niestety go nie zobaczył, kręte drogi i ogrom kamieni w połączeniu z potężnymi maszynami nie dały żadnemu z kierowców przekroczyć finałowej mety. Kadojam odpadł już w trakcie czwartek odcinka nie trafiając w wąski most i zjeżdżając w dół, z którego nie udało się już wyciągnąć samochodu, mniej szczęścia miał Mati96222, który kontynuuję jazdę dla Audi, wypadł on z trasy na jednym z zakrętów i zdemolował swój samochód. Szczęściem w nie szczęściu dla tego drugiego był fakt, że zakończył swoje zmagania najpóźniej ze wszystkich automatycznie wygrywając cały rajd nie dojeżdżając nawet do mety. Po tej rzezi sporo się zmieniło w tabeli. Szwed dogonił Włocha i teraz stoją ex aequo na pierwszej pozycji, jeszcze ciekawiej jest u konstruktorów, Lancia bez swojego kierowcy trzyma się na pierwszej pozycji tylko różnicą w zwycięstwach ponad Audi, które już teraz ma tyle samo punktów i jeżeli Włosi nie znajdą sobie jakiegoś konkretnego kierowcy pożegnają się z pierwszym miejscem już po następnych zawodach. Podobnie sytuacja ma miejsce między SEATem a Peugeotem, odpowiednio trzecie i czwarte miejsce, gdzie ten pierwszy przeważa również jedynym zwycięstwem jednak w przeciwieństwie do niego Peugeot wciąż walczy i ma szanse na dogonienie konkurencji jednak w tym celu musiałby wygrać wszystkie trzy nadchodzące wydarzenia co oczywiście nie będzie proste, bo po pierwsze Kadojam nie zaliczył jeszcze ani jednego udanego przejazdu w tej maszynie i po drugie przed nami rajdy w których będzie się liczyła prędkość i moc a tego najwięcej w tym sezonie ma Audi. Musimy przyznać, że obecny sezon wrócił do bycia niezwykle emocjonującym i pozostaje nam czekać na nadchodzące wydarzenia.